wtorek, 15 lipca 2014

Prolog

Jest to streszczenie mojego FF, które jest jeszcze w trakcie pisania xD
_________________________________________________________________________________

Najważniejszą tak naprawdę część, bo pierwszą, zaczynającą część chciałabym dedykować mojej dobrej koleżance Pad <3 ,bez niej mój blog by nie istniał. Strasznie jej dziękuję za to i za wiele, wiele innych rzeczy.
Mam nadzieje, że spodoba jej się ;)
_________________________________________________________________________________
Uwaga mogą być błędy za które przepraszam, ale się śpieszyłam z dodaniem ;) Bo i tak już bardzo zalegałam ;)



Pewnego razu jeden ze  Śmierciożerców podążał ulicą Pokątną.Gdy kierował się już do domu, ujrzał Dumbledore'a. Stał z kobietą o rudych włosach. Starali się być niezauważalni, stali w  zacienionym miejscu. Rozmawiali szeptem. Śmierciożercy wydało się to dość dziwne, dlatego postanowił podsłuchać ich rozmowe.  Z początku rozmowa wydawała mu się normalna. Kobieta chciała podziękować Albusowi za wisiorek, który jej podarował. W połowie zdania jednak przerwała. Jej oczy rozszerzyły się, zbladła i zaczęła mówić całkowicie innym głosem niż wcześniej. Śmierciożerca usłyszał coś o tym, że w dziewiątym mięsiącu, dziewiątego dnia narodzi się niezwykła dziewczynka. Czarnemu Panu będzie na niej bardzo zależeć. Zrobi wszystko, aby do niego dołączyła. Będzie jej na imię Laura. Czarny Pan będzie sądził, że jest do nie go podobna. Mężczyzna słuchał z największą uwagą, a gdy kobieta skończyła udał się do Sami Wiecie Kogo i powiedział mu wszystko, co usłyszał. Voldemort odebrał wiadomość dość pozytywnie jak na niego.


Dwa lata później Czarny Pan wybrał się  się do domu, zamieszkanego przez rodzinę Torresów. Mieszkała tam dziewczynka imieniem Laura. Gdy Sam-Wiesz-Kto zobaczył dziewczynkę, wiedział już, że wyrośnie na wielką czarownicę. Miała wtedy rok. Był to czas, w którym można było już dostrzec pierwsze magiczne cechy. Obok łóżeczka leżała różdżka, którą dziewczyna miała się posługiwać w przyszłości. Rodzice Laury byli bowiem ludźmi przezornymi, więc gdy tylko ich córka przyszła na świat, wybrali się z nią do Ollivandera. Tam różdżka wybrała ją, jako swoja posiadaczkę. Czarny Pan wziął różdżkę, przeciął swoja dłoń nożem a kroplę, która poleciała z rany, umieścił w różdżce. .Zrobił to, by dziewczyna nie miała wątpliwości, do kogo należy.Schodząc na dół, natknął się na państwa Torresów, na których wcześniej nie zwrócił uwagi, chociaż oczywiście próbowali go zatrzymać. Stali w kącie. Wyglądali na bardzo wystraszonych. Kobieta zaczęła krzyczeć:
- Czego od nas chcesz? My nic ci nie zrobiliśmy! - w jej oczach pojawiły się łzy.
- Crucio - mówiąc to wycelował różdżkę w matkę dziewczynki. Nagle kobieta zaczęła jeszcze głośniej krzyczeć. Tym razem jednak wrzeszczała z potwornego bólu. Mężczyzna zaczął błagać o litość dla swojej żony. On jednak nie przestawał.
-Już niedługo się dowiecie - powiedział. Następnie Sam-Wiesz-Kto deportował się.


Tydzień później Voldemort pochwalił się całemu światu Laurą Torres, a właściwie przepowiednią o niej. Rodzice dziewczyny byli zdruzgotani. Sam-Wiesz-Kto dał im propozycje nie do odrzucenia. Oczywiście ją przyjęli. Włączyli się w mroczne szeregi Śmierciożerców. Zrobili to ze względu na swoją córkę i wielką miłość do niej. Nie chcieli aby ich córka wychowywała się bez rodziców.

Po kilku miesiącach służenia Czarnemu Panu postanowili zrezygnować. Stwierdzili bowiem, że nie będą tchórzami i nie będą zabijać innych, by samym nie zostać zabitym. Nie mieli zamiaru mordować niewinnych ludzi. Nie chcieli też zabijać Aurorów, tylko po to, aby samym nie zginąć.Nie zamierzali przynosić hańby swojej rodzinie. Poza tym, nie wierzyli w to, że Laura będzie zła i stanie po stronie Voldemorta. Chcieli dać jej dobry przykład i swoją decyzją pokazać jej autorytet. Czekali wiec, na moment, kiedy Czarny Pan ich wezwie, a oni nie przybędą. Nastąpiło to po dwóch miesiącach. Jednak tego samego dnia Sami-Wiecie-Kto zniknął. Chciał zabić chłopca imieniem Harry, ale mu się nie udało. Wiedzieli jednak, że i tak nie są bezpieczni, bo jego słudzy z pewnością będą chcieli ich zabić, zemścić się za opuszczenie swojego Pana. Na wszelki wypadek napisali list do swoich przyjaciół Weasleyów prosząc w nim o opiekę nad Laurą w razie gdyby im się coś stało.


Po 6 latach tak właśnie się stało. Zabił ich Śmierciożerca, Rokes. Laurą zajęli się Weasleyowie. Znali ją dość dobrze, ponieważ gdy tylko zniknął Voldemort, Laura nie mogła już zostać Śmierciożercą, więc ludzie nie przejmowali się przepowiednią. Oznaczało to, że Torresowie mogli wrócić do pracy, a ponieważ pracowali do późna, przez cały ten czas Laura była u Wealeyów. Wiedzieli, że jest dobrą dziewczyną, skłonną do pomocy, dzielną. Niestety nie mogli powiedzieć, że grzeczną, ponieważ lubiła robić dowcipy. Zawsze jednak dostrzegała granice o wiele szybciej niż bliźniacy. Jako jedyna także umiała na nich wpłynąć. Państwo Weasleyowie znali Laurę na tyle by wierzyć, że dokona niemożliwego i pokona przeznaczenie.
_________________________________________________________________________________

Chciałabym wyjaśnić jeszcze taką jedną drobnostke. 
A mianowicie różdżka w tak młodym wieku. 
Wymyśliłam sobie, że w starożytności gdy w rodzinie czarodziejów urodziło się dziecko od razu szło się z nim po różdżke by zobaczyć czy dziecko ma już zdolności magiczne jeśli nie miało zabijali je. Rodzice Laury bardzo cenili historie, więc trzymali się tej tradycji. Tradycja ta jednak zanikła już i tylko nie wielu znało ją a jeszcze mniej osób jakby przestrzegało ją. Jednak oni oczywiście nie zabili by jej wtedy ;) 
Mam nadzieje, że jako tak to wytłumaczyłam ;) 
Mam nadzieje, że się podobało ;) 




30 komentarzy:

  1. Hmm, jeszcze nie mogę za bardzo nic powiedzieć o tym ff, bo to dopiero prolog. Ale jest dosyć ciekawe ;) Tylko staraj się unikać powtórzeń. Czekam na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nom. Ciekawe. Już na początku myślałem, że Dumbledore pocałuje hahah xD Prolog jest według mnie dobry, a zapowiada się odlotowo. Jakbyśmy czytali Harry'ego Pottera od początku w wersji żeńskiej! ; D To będzie nowe doświadczenie! Czekam na kolejną część! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie. Fajny pomysł z tym wybieraniem różdżki (a raczej wybraniem przez różdżkę) zaraz po narodzinach dziecka. Co prawda za wiele się w tym rozdziale nie dzieje, ale to w końcu dopiero prolog. Czekam na następny rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie dzieje? ;c Ojej, a miało się dziać dużo ;v

      Usuń
  4. Zapowiada się naprawdę ciekawie. Podoba mi się twój styl pisania. Dobry pomysł z tą różdżką. Czytam dalej...:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Mam nadzieję, że dalej będziesz mnie czytać. I oczywiście za komentarze była bym bardzoe wdzięczna! Wiedziałabym, że mnie czytasz ;*

      Usuń
  5. Jak na razie fajnie się zapowiada.
    Jestem ciekawa czy w najbliższych rozdziałach Czarny Pan powróci czy może będzie to bardziej opowieść o jej losach w Hogwarcie.
    Było kilka błędów ale to przecież dopiero prolog z czasem będzie coraz lepiej.
    Jestem strasznie ciekawa czy będą pokazane jej relacje z Harry'm albo Draconem :33
    Wszystko czas pokaże. Pozdrawiam i życzę weny :)
    alex2708.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jej losach w Hog będzie na pewno bardzo dużo, ale Czarny pan powróci nie bój się. Różowego życia to ona nie będzie miała :)
      Bardzo dziękuję za koma ja w ferie Twoim blogiem się zajmę na pewno :PP
      Oj i tak będą, będą...

      Usuń
  6. Naprawdę ciekawie się zapowiada, chociaż, tak jak to zawsze ja, zauważyłam kilka błędów i niedociągnięć. Jednak nie będę cię tym teraz katować, bo, ogólnie rzecz biorąc, jest bardzo fajnie i nie chcę cię tym od razu zniechęcić ;) Zostaję i czytam dalej :3
    Pozdrawiam,
    ~Hermenegilda :*
    Ach! No i zapraszam do mnie - dramioneforever.wordpress.com <3 Mam nadzieję, że się spodoba i zobaczę jakiś komentarzyk :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Ciebie zajrzę na 100 :) Już nawet to robię :*
      Mam nadzieję, że jeszcze nie raz zauważę Twój komentarzyk ^^
      W części na część będzie co raz lepiej... Obiecuję <3

      Usuń
  7. Ciekawie się zapowiada! Czekaj...dlaczego Voldemortem tak zależy na Laurze? Hm...czyżby to była jego córka?♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, powiedziałabym co nieco, ale zależy mi na czytelnikach, więc... xd
      Zapraszam do dalszego czytania :))

      Usuń
  8. Bardzo intrygujący początek !
    Jestem ciekawa co będzie dalej :)
    Mam nadzieje że Voldemort jak się odrodzi nie będzie chciał się z nią związać :/

    OdpowiedzUsuń
  9. "Pewnego razu jeden ze..." Czy tak przypadkiem nie zaczyna się baśń? Kiedy zaczęłam czytać ten prolog od razu o tym pomyślałam. No torszkę tych błędów jest, nie da się ukryć. Może pomyśl nad betą? Ja mam i moje rozdziały są już o wiele lepsze :)
    Nie mogę doczekać się odpowiedzi na te pytania - o co chodzi z tą przepowiednią? jaką postacią okaże się Laura? czy przejdzie na stronę Śmierciożerców?
    Aby się przekonać muszę przeczytać dalsze rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mam moją kochaną betke, więc następne część myślę, że będą lepsze :)
      No i mam nadzieję, że na Twoje pytanie dam radę odpowiedzieć, ale wow to troszke poczekasz bo to w późniejszych, późniejszych częściach będzie :)
      Mam nadzieję, że będziesz czytała :)
      Btw. zgubiłam gdzieś posta w którym miałam linka do Twojego bloga, a chcę się odwdzięczyć... mogłabyś podać jeszcze raz?

      Usuń
  10. No, no, powiem Ci, że weszłam tutaj z fb i na początku nie byłam do końca entuzjastycznie nastawiona, po przeczytaniu wstępu, bałam się, że całkiem odseparujesz się od kanonicznych bohaterów, ale bardzo polubiłam Laurę, no i okropnie się cieszę, że są Weasley'owie! <3
    Czytam dalej! ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku <3 Oni akurat awww <3 Będzie ich naprawdę dużo <3 I cieszę się, że ja polubiłaś ciekawe jak długo będziesz ją jeszcze lubiała :3

      Usuń
  11. Dobra.. W końcu biorę się za komentowanie. Strasznie dużo się tutaj dzieje jak na taki krótki tekst, rzuciło mi się też w oczy kilka powtórzeń i literówek (lub po prostu błędów). Mniejsza oto... Historia zapowiada się fajnie, ciekawie, może ten prolog nie jest tak bardzo ogarnięty ale mimo wszystko zachęca do czytania kolejnych części :D Lecę dalej komentować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się poprawiać z części na część :)

      Usuń
  12. Pierwsze, co się rzuca w oczy, to pewien błąd, który był i przeze mnie popełniany przez pewien czas. Słowo "śmierciożercy" (chyba że rozpoczyna zdanie) piszemy zawsze małą literą. Nie jest to żadna zasada, po prostu w książkach nie tytułuje się śmierciożerców w ten sposób.
    Wiesz, prolog nie ma służyć streszczeniu opowiadania. Termin "prolog" możemy wyjaśnić bardzo prosto - jest to jakiś krótki tekst, który mówi nam, co było przed ową historią. Tak, jak w HP1 możemy teoretycznie nazwać prologiem, ponieważ zostawienie Harry'ego na progu wujostwa miało coś wspólnego z historią, ale dzieje się przed punktem, który rozpoczyna historię (Harry się budzi, żyje chwilę u wujka i ciotki, dostaje list, itp.).
    I taka jedna estetyczna uwaga - staraj się robić akapity na początkach rozdziałów oraz w momentach, kiedy rozpoczynasz nowy wątek. Np.:
    (akapit) Coś tam coś tam się działo, bohater udał się gdzieś tam, pogoda była taka i owaka... A potem zmieniasz wątek, kończysz malowniczy opis krajobrazu czy jego przemyślenia...
    (akapit) Nagle ktoś teleportował się za Twoim bohaterem i wyrwał go z rozmyślań.
    XD
    Masz tu sporo błędów interpunkcyjnych i piszesz dość sztywno, ale nie mogę Ci tu wskazać każdego potknięcia, ponieważ komentarz byłby strasznie długi. Obawiam się, że teraz nic z tym nie zrobisz, radzę Ci uczyć się na własnych błędach i dużo czytać, aby poznać zasady poprawnej pisowni. Wkuwanie regułek z podręcznika do języka polskiego nic Ci nie da, bo tylko Ci się wszystko wymiesza, a Ty będziesz się frustrować. Najlepsza jest nauka poprzez praktykę - czytanie i pisanie. Z czasem stawianie przecinków w pewnych miejscach stanie się dla Ciebie tak naturalne, że nawet nie będziesz o tym myślała. I wtedy, kiedy już będziesz się czuła pewnie (albo zrobisz już taki progres, że będziesz się po prostu wstydziła swoich pierwszych rozdziałów, jak ja), możesz spokojnie zbetować sobie sama to, co masz napisane. Jest jeszcze jedno wyjście, ale o wiele gorsze - poszukaj sobie dobrej bety, czyli osoby, która poprawi za Ciebie każdy rozdział. Wiesz, znajdzie powtórzenia wyrazowe, poprawi błędy interpunkcyjne, jakieś ewentualne ortografy... No i oczywiście te estetyczne sprawy (akapity, spacje po znakach interpunkcyjnych). Jednak odradzam to osobom początkującym, ponieważ szybciej nauczysz się sama i będziesz czuć dumę, że postęp zawdzięczasz sobie. EWENTUALNIE beta to dobre rozwiązanie dla osób bardziej doświadczonych, które potrzebują jedynie drobnych korekt. Wiesz, takie świeże oko z zewnątrz, jak ja to nazywam.
    Ale wróćmy do prologu.
    Nie jest długi, co jest dobre, bo ma on w pewien sposób zachęcić do czytania dalszych rozdziałów. Kiedy Czytelnik dostanie na sam początek zbyt wiele informacji, może stwierdzić, że nie ma sensu dalej czytać, bo i tak już wszystko wie (zwłaszcza na blogach osób, które piszą przeciętnie, gdyż wie, że reszta nie będzie ucztą dla jego wyobraźni, tylko jakimś zwyczajnym tekstem), więc musisz go ująć pomysłem. Nie można też pisać zbyt rozwlekle i rozdrabniać się nad pierdółkami, bo taki prolog niczego nie wnosi. Sama musisz wyczuć, jak taki wstęp powinien wyglądać, żeby za dużo nie zdradzał, ale i żeby coś wnosił do opowiadania.
    Hmm, po przeczytaniu tego prologu jednak muszę Ci po części zwrócić honor, ponieważ teoretycznie jest to prolog. Napisany w formie streszczenia, jak nam o tym mówisz wyżej, ale skoro historia dzieje się, kiedy Laura jest w Hogwarcie... Tak. Cóż, jeśli pierwszy rozdział jest jako tako krótki, to jeszcze dzisiaj go przeczytam i kładę się spać, bo jutro jadę z samego rana do Krakowa.
    www.dark-love-riddle.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "śmierciożercy" małą literą? Jejuś bardzo dziękuję za poprawienie ;D Jakoś nie wiem, dlaczego, ale przyjęło mi się iż to się piszę z dużej. Dziękuje.
      No to to chyba też po części jest prolog no, nie? Bo to się dzieje przed eee.. pkt, który rozpoczyna historie. Ale ja napisał iż jest to "streszczenie" :<
      Z tymi akapitami to jest tak, że na początku zacznę stawiać, ale w nowym wątku to może być problem bo nie mam wyczucia ;/
      Dziękuję Ci bardzo za rady i długaśny i wartościowy komentarz <3


      Usuń
  13. Co ja mogę napisać...
    Zainteresowałaś mnie, ale musisz trochę poprawić swój styl, bo (zacytuj osobę wyżej) piszesz nieco sztywno i na dłuższą metę nie sądzę, żeby to było wygodne w pisaniu dla ciebie i przyjemne w czytaniu dla innych.
    Taka moja rada.
    Póki co to spodobało mi się i biegnę dalej.
    Pozdrawiam,
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że z rozdziału na rozdział będzie co raz lepiej ;D

      Usuń
  14. Hm… Jestem na tak :D. Jedyne do czego mogę się przyczepić to do długości zdań. Są za krótkie i nie czyta się tego płynnie :).
    Życzę weny i powodzenia :)
    -Looover

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję iż z rozdziału na rozdział będzie lepiej, a kiedyś będę pisała naprawdę mega zdania :D
      Dziękuję! Wzajemnie!

      Usuń
  15. Tak jak obiecałam dodaję komentarz :D
    Od czego by tu zacząć (od początku?) Okej :P
    Po pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to powtórzenia, które trochę rażą. Polecam ściągnąć na telefon taką darmową aplikację „Synonimy” bardzo łatwo się w niej zorientować, a i jest przydatna 
    Po drugie, zabrakło mi opisów. Opisy pomagają nam wyobrazić to sobie.. wszystko. Przyznaję, że teraz widziałam oczami wyobraźni urywki tylko. Jakby film i reklamy :D im więcej opisów, barwnych oraz zgrabnych, tym łatwiej widzieć to wszystko.
    Po trzecie, ten prolog wydawał mi się na początku długi. Ale gdy przeczytałam.. stwierdziłam, że jest krótki. Zarysowałaś całą sytuację (jak dla mnie trochę zbyt szczegółowo), a my mogliśmy zrozumieć główny koncept opowiadania. To jednocześnie fajne, bo już orientujemy się o co chodzi, ale też wiemy już czego możemy się trochę spodziewać. Wierzę jednak, że jeszcze nas zaskoczysz :D
    Po czwarte, styl. Jak na pierwszy post naprawdę zapowiada się fajnie. Niektóre zdania są takie.. suche. Krótki i sztywne, ale każdy tak ma na początku. Dopiero z każdym napisanym postem uczymy się pisać odpowiednie zdania, opisy, dialogi. A u Ciebie już widać dobre zadatki na coś fajnego.
    Po piąte (czekałam na to!), niesamowicie oryginalna fabuła. Rzadko kiedy zaczynam czytać historie tego typu, bo zwykle są przewidywalne, dziwnie pokręcone, a czasem zbyt dużo pojawia się duplikatów Mary Sue.
    Jaka okaże się Laura?
    Jak rozegra się przepowiednia?
    Po czyjej stronie stanie Laura?
    Te pytanie mnie nurtują, więc na pewno zostanę tu dłużej.
    Następne komentarze na pewno będą ciekawsze :P Dziś jestem wykończona totalnie!
    Ściskam i wysyłam multum weny,
    Lupi
    PS. Zapraszam do siebie ;) ostrzegam, że początki miałam fatalne :<
    http://dramione-dzis-jutro-na-zawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Powiem tak: to jest prolog i jak zwykle jest tajemniczy.
    Nie mogę jeszcze powiedzieć czy będzie to super bestseller, ale coś mi się zapowiada, że to będzie fajny FF.
    Staraj się unikać powtórzeń i uważaj na zgrzyty. No i niektóre zdania są trochę długie, ale da się znieść.
    Moja ocena to 7,5/10
    Zapraszam do mnie: http://szeptem-serca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń